piątek, 17 lutego 2012

fifth day

Przy kolejnym dniu ferii ponownie stawiam plusa, choć wieczór nie jest najpiękniejszy. Za dużo chyba myślę, zostałam przez chwilę sama, co prawda z muzyką, ale bardzo przygnębiającą, dlatego właśnie nie mam nastroju. To także przez moje wątpliwości, które przyszły do mnie dosłownie przed chwilą. Rozwiały wielką radość, która mimo że niewidoczna na zewnątrz, siedziała we mnie od wczoraj. Brakuje mi czegoś i chyba nie zanosi się bym nabyła to szybko. Potrzeba czasu, by niektóre rzeczy mogły owocować.  Przecież zaufanie to podstawa...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz